
Corruptus (budowa gitary siedmiostrunowej)
Re: Corruptus (budowa gitary siedmiostrunowej)
No i co z tym projektem bo minęło tyle czasu a tu żadnego odzewu 

Djent machine
Re: Corruptus (budowa gitary siedmiostrunowej)
Brak pieniędzy a raczej mam inne wydatki i nie mam potrzeby jej kończyć, więc sobie leży w pokoju. Może przed wakacjami złożę wszystko do kupy.
Re: Corruptus (budowa gitary siedmiostrunowej)
Kupiłem już niemal wszystkie części. Brakuje mi jedynie przetwornika i elektroniki.
Po naklejeniu podstrunnicy (co miało miejsce jakieś 2 lata temu) szyjka nieznacznie się wygięła tak, że podstrunnica stała się wypukła. Dzisiaj po wstępnym spiłowaniu nut'u, ustawieniu mostka na oko i zamontowaniu kluczy założyłem struny (Dunlop Heavy Core 10-60) i nastroiłem gitarę do Ais. Pomimo tego, że pręty napinające są zupełnie poluzowane (a są to pręty działające tylko w kierunku przeciwnym do naciągu strun) gryf był tak wypukły, że na większości strun nie dało się grać poniżej 12 progu. Podwyższenie akcji i nastrojenie o półton wyżej pozwoliło wydobywać dźwięki na niemal całym gryfie ale struny obijały się o progi ze względu na krzywiznę gryfu. Trzeba było naciągną struny już 2 lata temu, wtedy do dzisiaj drewno by się odpowiednio "ustawiło". Żałuje też, że nie użyłem prętów napinających dwustronnych (double action).
Z czasem drewno pod wpływem naciągu strun samo się nieco naprostuję. Lekko zwilżyłem szyjkę i przywiązałem materiałem do długiego mahoniowego klocka. Tym sposobem w nieokreślonej przyszłości sytuacja powinna się unormować
. Zostawiłem też naciągnięte struny. Aktualna krzywiznę po napięciu strun i wygięciu przy pomocy materiału, z poluzowanymi prętami widać na jednym ze zdjęć. Myślę, że wystarczająco zobrazuje to wam grozę sytuacji
. Jeśli za kilka dni nie zobaczę poprawy, kończę pracę nad tą gitarą i zbieram na nowego Schecter'a Demon 7 FR lub robię nową 7demkę. Opcjonalnie postaram się wyciągnąć pręty i włożyć nowe, dwukierunkowe.
Klucze blokowane Jin-Ho zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Co prawda musiałem skleić żywicą epoksydową trzpienie dociskające struny z pokrętami (ponieważ trzpienie "utknęły" w kluczach a pokrętła po prostu się od nich odkręciły) ale to mały wydatek i wysiłek wziąwszy pod uwagę zaoszczędzone pieniądze. Pracują płynnie, "ciasno/ciężko" i pozwalają precyzyjnie nastroić struny. Zdecydowanie wolę je od moich Groover'ów które chodzą zbyt lekko, maja za małe główki no i nie są blokowane. Jednak aby ostatecznie je ocenić będę musiał sprawdzić je w akcji kiedy wszystko już będzie skończone
.
Planuję użyć płytki mocowania gniazda jack takiej samej jak w stratocaster'ach. Ciągle zastanawiam się nad miejscem zamocowania zaczepów na pasek. Środek ciężkości znajduje się gdzieś w okolicach 21 progu, co nie wróży nic dobrego. Czterocentymetrowy korpus może okazać się zbyt lekki w stosunku do masywnego, 7-strunowego gryfu. Nie chcę grać z gitarą w pozycji poziomej
.
Wszelkie wasze przemyślenia, rady, doświadczenia i opinie mile widziane (oczywiście te sensowne lub ciekawe).







Po naklejeniu podstrunnicy (co miało miejsce jakieś 2 lata temu) szyjka nieznacznie się wygięła tak, że podstrunnica stała się wypukła. Dzisiaj po wstępnym spiłowaniu nut'u, ustawieniu mostka na oko i zamontowaniu kluczy założyłem struny (Dunlop Heavy Core 10-60) i nastroiłem gitarę do Ais. Pomimo tego, że pręty napinające są zupełnie poluzowane (a są to pręty działające tylko w kierunku przeciwnym do naciągu strun) gryf był tak wypukły, że na większości strun nie dało się grać poniżej 12 progu. Podwyższenie akcji i nastrojenie o półton wyżej pozwoliło wydobywać dźwięki na niemal całym gryfie ale struny obijały się o progi ze względu na krzywiznę gryfu. Trzeba było naciągną struny już 2 lata temu, wtedy do dzisiaj drewno by się odpowiednio "ustawiło". Żałuje też, że nie użyłem prętów napinających dwustronnych (double action).
Z czasem drewno pod wpływem naciągu strun samo się nieco naprostuję. Lekko zwilżyłem szyjkę i przywiązałem materiałem do długiego mahoniowego klocka. Tym sposobem w nieokreślonej przyszłości sytuacja powinna się unormować


Klucze blokowane Jin-Ho zrobiły na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Co prawda musiałem skleić żywicą epoksydową trzpienie dociskające struny z pokrętami (ponieważ trzpienie "utknęły" w kluczach a pokrętła po prostu się od nich odkręciły) ale to mały wydatek i wysiłek wziąwszy pod uwagę zaoszczędzone pieniądze. Pracują płynnie, "ciasno/ciężko" i pozwalają precyzyjnie nastroić struny. Zdecydowanie wolę je od moich Groover'ów które chodzą zbyt lekko, maja za małe główki no i nie są blokowane. Jednak aby ostatecznie je ocenić będę musiał sprawdzić je w akcji kiedy wszystko już będzie skończone

Planuję użyć płytki mocowania gniazda jack takiej samej jak w stratocaster'ach. Ciągle zastanawiam się nad miejscem zamocowania zaczepów na pasek. Środek ciężkości znajduje się gdzieś w okolicach 21 progu, co nie wróży nic dobrego. Czterocentymetrowy korpus może okazać się zbyt lekki w stosunku do masywnego, 7-strunowego gryfu. Nie chcę grać z gitarą w pozycji poziomej

Wszelkie wasze przemyślenia, rady, doświadczenia i opinie mile widziane (oczywiście te sensowne lub ciekawe).







Re: Corruptus (budowa gitary siedmiostrunowej)
Ale żeś potwora stworzył
Szyjka jak szyjka, ale główka jest na pewno ciężka i "lot na główkę" raczej zapewniony. Pamiętaj, że z drugiej strony dojdzie Ci jeszcze elektronika i przetworniki z magnesami w desce, a one też swoje ważą. Co do szyjki to radziłbym już nic więcej nie kombinować, taki urok NTB i set-neck w porównaniu do wkręcanych szyjek. Generalnie większy prestiż takiej konstrukcji, ale jak coś pójdzie nie tak to dupa blada,a wkręcane możesz sobie wymieniać do woli. Można jeszcze ewentualnie zheblować podstrunnicę na równo z szyjką, wyjąć pręty (a po co dwa? Może nie doczytałem sensu tego rozwiązania...), wstawić dwustronne i wkleić nową podstrunnicę. Jeśli Cię jeszcze zapał nie opuścił to zaopatrz się w dobry hebel oraz urządzenie o nazwie "erlewine neck jig" (ewentualnie zrób sam). Pozwala ono na idealne ustawienie krzywizny szyjki w stosunku do deski. Po takim ustawieniu bierzesz hebel i jedziesz podstrunnice do zera, aż zatrzyma się na prętach. A potem to już bułka z masłem (patrz wyżej) 


----------------------------


Re: Corruptus (budowa gitary siedmiostrunowej)
DarreX pisze:pręty (a po co dwa? Może nie doczytałem sensu tego rozwiązania...)
Struny bez owijki zazwyczaj słabiej napinają gryf niż te z owijką (tak prosto rzecz ujmując). Powoduje to "skręcanie się" powierzchni podstrunnicy. Jeśli przyjrzeć się krawędziom podstrunnicy, to zazwyczaj jedna jest bardziej wygięta. Różnica ta jest minimalna ale miałem taką ambicję aby móc uzyskać możliwość korekcji tego zjawiska poprzez użycie dwóch prętów. Bałem się też, że gryf może skręcić się samoistnie pod wpływem pracy drewna. Miało to być więc pewnego rodzaju "zabezpieczenie". Jak na ironię w mojej sytuacji żaden z nich nie przydaje mi się

DarreX pisze:Można jeszcze ewentualnie zheblować podstrunnicę na równo z szyjką, wyjąć pręty (...), wstawić dwustronne i wkleić nową podstrunnicę.
Ta podstrunnica kosztowała mnie 700 zł ;( . Ma zmienny radius, podobno wysokiej klasy progi, wszystko jest ładnie nabite. Twoja propozycja może się okazać najlepszym rozwiązaniem ale szkoda mi tego palisandru, pracy lutnika i wydanych pieniędzy (oby nie zmarnowanych). Lutnik powiedział mi, że możliwe jest wyciągnięcie tych prętów i wsunięcie w ich miejsce nowych.
Rozmawiałem z lutnikiem. Twierdzi, że tak cienki gryf (ma ok 2 cm grubości) z czasem musi się poddać naciągowi strun (podał za przykład gitary akustyczne z dużo grubszymi gryfami, których podstrunnice po latach stają się wklęsłe). Pytaniem jest ile czasu na to potrzeba? Zastanawiałem się też nad wyginaniem drewna poddanego parze wodnej a następnie wysuszenia w "pożądanej krzywiźnie". Na razie się wstrzymuję, bo prawie wszystko jest klejone klejem skórnym i boje się ryzyka związanego z nieprzewidywalną pracą drewna przy osuszaniu. Na razie niech pracuje bez "dopingu"

Re: Corruptus (budowa gitary siedmiostrunowej)
Zdecydowanie wolę je od moich Groover'ów które chodzą zbyt lekko
Dokręcając śrubkę nad motylkiem zwiększasz opór klucza. A motylki można wymienić.
Re: Corruptus (budowa gitary siedmiostrunowej)
Struny bez owijki zazwyczaj słabiej napinają gryf niż te z owijką (tak prosto rzecz ujmując).
Miałoby to wpływ, gdybyś budował szyjkę z jednego elementu. Jeśli masz szyjkę złożoną z elementów i dodatkowo są one odpowiednio ułożone względem siebie jeśli chodzi o usłojenie, to ta niewielka różnica nie ma istotnego wpływu na pracę szyjki. Najsilniejszy naciąg i tak powodują struny środkowe.
Ta podstrunnica kosztowała mnie 700 zł ;(
Abstrahując od kosmicznego kosztu to zastanawiamy się nad tym jak uratować gitarę, a nie podstrunnicę

Twierdzi, że tak cienki gryf (ma ok 2 cm grubości) (...)
2 cm to standardowa grubość szyjki. Ibanezy mają nawet 1,8cm i się nie naginajo. Po to pręt.
Na razie się wstrzymuję, bo prawie wszystko jest klejone klejem skórnym(...)
No to bajka!!! Grzej ostrożnie podstrunnicę opalarką, albo suszarką, tak aby nie przypalić drewna. Po jakimś czasie klej puści. Skrórny/kostny jest najlepszy również z tego powodu, że elementy nim klejone nawet po latach z powrotem można rozłączyć bez znacznych strat.
P.S. Zmień lutnika

----------------------------


Re: Corruptus (budowa gitary siedmiostrunowej)
DarreX pisze:Chcesz suszone kilka lat drewno znowu namoczyć, żeby odgiąć szyjkę? Może będziesz miał ją w końcu prostą, chociaż pod wpływem wilgoci to ona sobie może powajchować w którą stronę chce, ale będziesz miał ją mokrą...
Dzisiaj odwiązałem gryf od tego długiego, mahoniowego klocka (patrz ostatnie zdjęcia). Rzuciłem okiem na krzywiznę i widzę wyraźną poprawę. Nastroiłem do B i pograłem w różnych miejscach. Struny ciągle obijają się o progi ale część gryfu ze strunami basowymi jest już niemal prosta (pręty ciągle są poluzowanea a akcja jest ustawiona bardzo nisko). Nie sądziłem, że po 1 dniu takiego naciągania drewno tak szybko zareaguje! Napiąłem leciutko pręty (tylko tyle, aby nie były luźne) i znowu przywiązałem podstrunnicę tak jak widać na zdjęciach ale na wyższych progach. Myślę, że jeśli za kilka dni lekko bym ją zwilżył parą i umiejętnie osuszył z grubsza to uzyskałbym pożądany efekt. Klej skórny wbrew pozorom szybko się nie poddaje ciepłu
DarreX pisze:Twierdzi, że tak cienki gryf (ma ok 2 cm grubości) (...)
2 cm to standardowa grubość szyjki. Ibanezy mają nawet 1,8cm i się nie naginajo. Po to pręt.
Nie naginają się, bo drewno nie pracuje tak jak u mnie. Ciągle upieram się, że za krzywiznę ponosi wina podstrunnica ponieważ bezpośrednio przed klejeniem wszystko było idealnie proste. Z doświadczenia wiem, że podczas klejenia długich, cienkich płaszczyzn mogą dziać się takie rzeczy a podstrunnica była naklejona kiedy szyjka miała już nadany z grubsza kształt. Ibanez najpierw skleja drewno na szyjkę i główkę, umieszcza pręt, nakleja podstrunnice i dopiero później nadaje docelowy kształt całości. Może niepotrzebnie się tak pośpieszyłem z tą szyjką ale byłem strasznie niecierpliwy i zacząłem ją robić zbyt wcześnie.
Okolice 2 cm to przeciętna grubość w przypadku gitar elektrycznych (w mojej gitarze na pierwszych progach jest chyba nawet mniejsza, nie pamiętam dokładnie) ale w gitarach akustycznych ta grubość najczęściej przekraczana a na dodatek menzura jest krótsza. Krótszy i grubszy gryf trudniej się wygina. Często w gitarach akustycznych po latach, pomimo działania prętu, gryf staje się wklęsły i wymaga korekty (drewno poddaje się naciągowi strun). Jeśli tak się dzieje w akustyku, to tym bardziej powinienem dać radę skorygować moją 7demkę która nie dość, że ma dłuższy i cieńszy gryf, to jeszcze 7 strun o dość mocnym naciągu (bo to seria Heavy Core Dunlopa).
admaxo pisze:Ile kosztowała?
Myślę, że to nie jest kosmiczna cena jak na rękodzieło po uwzględnieniu paru faktów. Zauważ, że chińskie podstrunnice kosztują 100-200 zł i są robione przez CNC. Tymczasem kawałek dobrego palisandru kosztuje ok 100 zł (można oczywiście załatwić znacznie taniej jeśli ma się odpowiednie kontakty, znajomości) a komplet progów powiedzmy 70 zł. Do tego dochodzi opłata za pracę a samo szlifowanie progów u lutnika kosztuje ok 50-100 zł. Zresztą napisz do kilku lutników z zapytaniem o cenę zrobienia takiej podstrunnicy a przekonasz się, że cena nie jest wcale taka kosmiczna. Nikt nie zrobi ci podstrunnicy z w cenie materiałów, zwłaszcza ktoś kto z tego się utrzymuje. Inna sprawa, że po dołożeniu drugiego tyle mógłbym kupić gotową, dobrze zrobioną siódemkę

Re: Corruptus (budowa gitary siedmiostrunowej)
Ibanez najpierw skleja drewno na szyjkę i główkę, umieszcza pręt, nakleja podstrunnice i dopiero później nadaje docelowy kształt całości.
Sorry, ale nie pisz takich bzdur. Uważasz, że Ibanez najpierw wszystko klei, a potem prostuje? Niby jak to robi?

Myślę, że jeśli za kilka dni lekko bym ją zwilżył parą i umiejętnie osuszył z grubsza to uzyskałbym pożądany efekt.
Potem zmierz wilgotnościomierzem i pogratuluję Ci jeśli będziesz miał mniej niż 20%. Do pożądanego stabilnego 6-8% jeszcze daleeeka droga. Zdefiniuj mi proszę "umiejętne suszenie".
Często w gitarach akustycznych po latach, pomimo działania prętu, gryf staje się wklęsły i wymaga korekty (drewno poddaje się naciągowi strun).
Pocieszę Cię, że dzieje się tak z większością gitar, nie tylko akustycznych, ale także drogich i dobrze utrzymanych Gibsonów i PRSów. Tyle, że to norma po wielu latach i kompletnie nie trzeba się tym martwić, inaczej lutnicy nie mieliby co robić

Myślę, że to nie jest kosmiczna cena jak na rękodzieło po uwzględnieniu paru faktów. Zauważ, że chińskie podstrunnice kosztują 100-200 zł i są robione przez CNC. Tymczasem kawałek dobrego palisandru kosztuje ok 100 zł (można oczywiście załatwić znacznie taniej jeśli ma się odpowiednie kontakty, znajomości) a komplet progów powiedzmy 70 zł. Do tego dochodzi opłata za pracę a samo szlifowanie progów u lutnika kosztuje ok 50-100 zł.
Nie wiem skąd masz te kosmiczne ceny, ale tyle to kosztuje sezonowana podstrunnica hebanowa, i to bez kontaktów czy znajomości. A te progi za 70zł to albo wybrałeś sobie z nierdzewki, albo po prostu zwykłe Ni-Ag ale Dunlopy, Jescary czy Ferd Wagner, jak na pierwszą gitarę to dosyć ekskluzywne podzespoły sobie wybrałeś

Poza tym ciągle do 800zł za tą podstrunnicę daleko (palisander 100zł, progi 70zł, pozostaje... 630zł za robociznę samego przygotowania podstrunnicy...


Klej skórny wbrew pozorom szybko się nie poddaje ciepłu
Oj poddaje, poddaje i to bardzo ładnie - z definicji


----------------------------


Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość