
Do tego niemowa

Przedstawiam panią Jolanę Diamant:
(Wybaczcie słabe foty)
Spoiler: Pokaż
Co należy przy niej zrobić? Odświeżyć tu i tam, nic wielkiego:
Spoiler: Pokaż
Pod stringami nie była czysta, oj nie była:
Spoiler: Pokaż
A tym się czesała – wskazuje na to tłuszcz między zębami:
Spoiler: Pokaż
Nie wszędzie jednak było tragicznie. Bebechy bardzo schludne:
Spoiler: Pokaż
Tu jak zawsze:
Spoiler: Pokaż
Nie, to nie jest niestety gruby top. Konstrukcja korpusu wymyka się nieco poza ramy definicji „solid body”:
Spoiler: Pokaż
Pazury przed i po:
Spoiler: Pokaż
Największym wyzwaniem było znalezienie brakujących organów. Siodełka znalazłem na którejś z grup na fejsbuku. Skompletowałem most dzięki uprzejmości Mateusza L. który wysłał mi jedno wraz z konstrukcją mostka za zupełną darmochę

Kolejne wraz z innymi częściami na zapas nabyłem drogą wymiany z Szymonem C. Wielkie dzięki chłopaki!

Straciłem nadzieję na znalezienie oryginalnego przełącznika pikapów. Wstawiłem zwykły, lespaulowski. Szkoda, bo oryginalny prezentował się wyśmienicie.
Spoiler: Pokaż
Cóż tu dalej pianę bić?
Tak pani Jolana wygląda po zabiegach:
Spoiler: Pokaż
Na koniec ciekawostka. Czechosłowacka myśl techniczna z ubiegłej epoki: śrubokręt w zaczepie na pasek:
Spoiler: Pokaż
Który lutnik dziś wpadłby na to?

Brzmieniem instrument zaskoczył mnie pozytywnie. Spodziewałem się totalnego vintage a tu szatany można nawet pocisnąć

Spoiler: Pokaż
Był plan, by zostawić ją sobie i mieć coś w standard E. Finalnie jednak się pożegnamy, jeśli znajdę jej inny dom. Ktoś chętny?

Spoiler: Pokaż
Trochę mi żal bo lubię starsze instrumenty. Lajf is brutal.
Bywajcie.